eryk wiking eryk wiking
888
BLOG

Przy okazji wyboru Tuska, wyszły na jaw największe kompleksy Polaków

eryk wiking eryk wiking UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

                                 Kiedy w tytule notki  używam terminu "Polacy", to mam przede wszystkim  na myśli, tę, najbardziej aktywną i co za tym idzie najsilniej zantagonizowaną część społeczeństwa. Podzieloną między zwolenników polityki Jarkacza a entuzjastów europejskiej idylli, których reprezentuje dziś tak triumfalnie Donald Tusk. Cała reszta obywateli naszego kraju,  bardziej nieco wstrzemięźliwa i sceptycznie do wstydliwego widowiska pod tytułem "Saryusz Wolski vs Tusk" nastawiona, stała się mimowolnie ofiarami,  tych dwóch,  dominujących grup, wyznaczających dziś  w Polsce "strategiczne" kierunki rozwoju. Strategiczne oczywiście w cudzysłowie,   bo o ile "tuskowe" rozmycie polskości,  w papce quasimarksistowskiej  ojronowoczesności, można od biedy uznać za rodzaj szatańskiej wprawdzie ale strategii, to już to, co wykonał Kaczyński ze swoimi zagonami,  w żadnym stopniu z tym dumnym  terminem nie może być kojarzone.

 A jakie to kompleksy?  Najsmutniejsze jest to, że te, z którymi mamy do czynienia praktycznie  od zawsze,  i które od wieków, nie pozwalają Polakom rozwinąć skrzydeł w pełnym wymiarze, skutecznie hamując uzyskanie realnej podmiotowości na arenie międzynarodowej.

Od strony ludzi przychylnych  Kaczyńskiemu , niezmiennie jest to przewaga buńczucznej tromtradracji z elementami cepelii , nad zdroworozsądkową real politic . Wielu już rozpisywało się nad bilansem korzyści i strat po stronie ludzi Kaczyńskiego ,wynikłych z takiego a nie innego potraktowania sprawy wyboru Tuska. Nie licząc bardzo wątpliwej korzyści w postaci umocnienia wizerunku Tuska jako "pudla Angeli" , PiS tylko stracił na całej sprawie i przyszłość pokaże czy będzie w stanie te straty odrobić. O przywarach ludzi reprezentujących środowiska związane z PiS, nie będę się rozpisywał. Każdy kto ma jako takie pojęcie o tym co się od lat dzieje w Polsce wie o co chodzi. Hurapatriotyzm w połączeniu, z irytującym zazwyczaj poczuciem misji i niezrozumieniem międzynarodowych niuansów na poziomie elementarnym, nie pozwala tej formacji wznieść się ponad swoje ograniczenia. Wiem, że nieładnie jest wypominać ludziom takie rzeczy ale mam wrażenie graniczące z pewnością , że gdyby Jarosław Kaczyński wyrwał się na jakiś czas z zacisza swojego gabinetu, poprzechadzał się bez ochrony ulicami miast zachodniej Europy, gdyby zjadł w towarzystwie kumpla loda na plaży pod Montpellier , wypił piwo na bulwarze obok londyńskiego Big Bena, polska polityka zagraniczna nabrałaby zupełnie innych kształtów. To jest niestety bolesna konstatacja. W pewnym sensie, my Polacy jesteśmy ofiarami podobnych braków, którymi przesiąknięte są elity obecnej władzy.


Jeśli zaś idzie o tę drugą, związaną emocjonalnie z Tuskiem grupę obywateli , których kompleksy pchają nas na peryferie Europy i jej margines, to najlepiej chyba opisuje to zjawisko,  krążący wczoraj po Fejsbuku jeden charakterystyczny filmik.

Na tym filmie słyszymy głos Donalda Tuska, który dziękuje całej chyba nowoczesnej Europie za wczorajszy wybór, a w tle widzimy obrazy gdzie Donald  Tusk, w towarzystwie innych oficjeli, przechadza się radośnie, poklepywany kolokwialnie przez rozmaitych przedstawicieli brukselskiej eurokracji, rozdając na lewo i prawo szarmanckie  uśmiechy, kokietując widza, niczym Bill Clinton Monikę Lewiński. Po wpisach pod tym filmem pojawiały się komentarze, z których emanowało sensualne wręcz uwielbienie dla Alfa przywódcy ,który z taką nonszalancją poczyna sobie wśród najmożniejszych tego świata. Ten rodzaj swojskości, który Tusk proponuje swoim zwolennikom w relacjach z unijną wierchuszką,  porusza w tych zakompleksionych skądinąd istotach, tę  samą czuła  strunę,  jaką w wielu Rosjanach poruszał dawniej  mit potęgi Stalina a dziś Putina. Wprawdzie być może, jak każdy polityk  łajdak i szuja, ale wszyscy na świecie się z nim liczą. On sprawia, że jesteśmy tacy sami jak na zachodzie. Nie gorsi !!!, tylko tacy sami. "No patrz... traktują go jak swojego a on przecież nasz, z naszej wsi..."

Oczywiście, nie chcą dopuszczać do siebie nawet  fragmentu myśli, że być może uczestniczą w rodzaju teatrzyku, w którym to ich bohater jest jedynie marionetką, sprawnym aktorem, komediantem,  ogrywającym tylko jedną z ról w tym przedstawieniu, ale nie po to ćwiczeni byli przez lata casusem Wałęsy, żeby teraz mieli się nagle z jakiegoś powodu, wyemancypować na ludzi próbujących pokusić się o jakieś głębsze refleksje. Do tego jeszcze peowscy  propagandyści wrzucają w internet  mema, gdzie Tusk jest opisany jako pierwszy Polak od czasów Jagiellonów, z którym liczy się Europa i lekarstwo na zaleczenie kompleksu gotowe.


A cała reszta Polaków jak już pisałem chcąc nie chcąc musi w tym uczestniczyć.  Bezradnie przyglądać się temu ,  jak  miotani kompleksami zwolennicy Tuska z jednej i Kaczyńskiego z drugiej strony, przyprawiają im gębę prymitywnych wieśniaków.

eryk wiking
O mnie eryk wiking

Ten blog bierze udział w konkursie na blog 1000-lecia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka